W 3889 odcinku "Pierwszej miłości" tragiczna scena z udziałem Śmiałka wywoła nie tylko ogromne emocje wśród bohaterów, ale również wśród widzów, którzy będą zastanawiać się, czy to naprawdę koniec jednego z najbardziej ikonicznych bohaterów Wadlewa.
Mieszkańcy wsi będą szczerze przerażeni, widząc, jak daleko posunie się Mateusz, by osiągnąć swój cel. Psychopata od dawna prześladował Emilkę, ale tym razem przekroczy wszelkie granice. Wpadnie w szał, kiedy jego plan wymierzenia sprawiedliwości zawiedzie, i postanowi rozprawić się z jej ojcem. W 3889 odcinku "Pierwszej miłości" Śmiałek stanie między Mateuszem a swoją córką, próbując ocalić jej życie. Niestety, poszukiwany psychopata nie zawaha się wymierzyć broni w kierunku Sołtysta, co może doprowadzić do nieodwracalnej tragedii…
W 3889 odcinku "Pierwszej miłości" los Śmiałka będzie owiany tajemnicą. Mateusz, który od początku pojawienia się w serialu budził grozę swoimi psychopatycznymi zachowaniami, teraz wymierzy do Sołtysa z broni. W wyniku tej brutalnej konfrontacji Śmiałek upadnie, a scena jego nieruchomego ciała będzie jednym z najbardziej dramatycznych momentów w historii serialu. Czy Mateusz rzeczywiście go zastrzeli? Czy Śmiałek zginie z rąk mordercy, który już wcześniej prześladował Emilkę?
W finale emocje sięgną zenitu. Śmiałek, leżący bez ruchu po strzale Mateusza, pozostawi widzów w ogromnej niepewności. Czy Mateusz, który przez cały czas działał pod wpływem swojej psychopatycznej obsesji, rzeczywiście odbierze życie ojcu Emilki? Czy Śmiałek zdoła przeżyć to starcie, czy też jego los będzie już przesądzony?
Mateusz zastrzeli Emilkę w 3889 odcinku "Pierwszej miłości"? Wyceluje w jej kierunku!
Psychopata Mateusz, nadal przepełniony obsesją, przede wszystkim wyceluje broń bezpośrednio w Emilkę. Zobaczymy, jak Mateusz po raz kolejny zamierza wymierzyć sprawiedliwość na własnych zasadach. Czy jednak pociągnie za spust? Czy ukochana Bartka znajdzie się w śmiertelnym niebezpieczeństwie i straci życie z rąk swojego wcześniejszego oprawcy? Odpowiedź na to pytanie poznamy wkrótce!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz