Michał przyniesie Marysi śniadanie do łóżka, ale miłą atmosferę zniszczy temat wydarzeń z poprzedniego wieczoru. Przypominamy, że przyszła i była śmiertelnie zaskoczona, że nikt nie poinformował jej ani o żadnym ślubie, ani o weselu. Zrobiła karczemną awanturę!
- Wiesz, Ewka zrobiła scenę, ale ja ją trochę rozumiem - powie zamyślona Marysia, skubiąc winogrona przyniesione jej do łóżka.
- Ale co rozumiesz? Wylewanie wina rozumiesz? - Michał nadal będzie zły za zachowanie, które zaprezentowała w przy wszystkich Ewa.
- Ona jest matką, ja jestem matką. I ostatnio zbliżyliście się po prostu z Krystianem. Wspólna wycieczka, przygotowania do ślubu - wymieni Radosz.
- Znaczy ten ślub ją boli, teraz to będziemy wałkować?
- Krystian ją boli . Brał udział w przygotowaniach w tajemnicy przed nią.
- Ale to jest też mój syn - zbulwersuje się Michał.
- A gdyby to ona zaangażowała go w taką akcję, a ty byś się dowiedział po fakcie? Zbliżyła się ostatnio do Krystiana i boi się, że ją odsuniecie.
- Ale ja nie chcę jej odsuwać od Krystiana!
- A rozmawiałeś z nim? - zaśmieje się żona.
- Nie... Nie było okazji, późno wrócił. Ale i tak by nie chciał ze mną gadać.
- Na pewno będzie chciał.
- Kocham cię (...). Porozmawiam z nim, obiecuję - podziękuje Marysi. Dzięki niej, być może uda się naprawić sytuację pomiędzy Ewą, Michałem i Krystianem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz